Перевод с русского на польский, русский оригинальный текст тут: http://feb-web.ru/feb/esenin/texts/e74/e74-183-.htm
* * *
Wiatry, wiatry, o snieżne wiatry,
Przeszłe życie zawiejcież pod szren.
Chce się znów pacholęciem być światłym
Albo kwiatkiem na łące co dzień.
Chce się znowu pod gwizdek pastuszy
Mrzeć dla siebie i wszystkich jak człek .
Już dzwoneczki gwiaździste mi w uszy
Nasypuje wieczorny śnieg.
Miła jego jest czystosc spiewu,
Kiedy topi w śnieżycy bol.
Chciałbym stać pzy drodze, jak drzewo,
Gdzieś na jednej nodze bez kul.
Chciałbym sercem pod końskie chrapy
Objąć mocno sąsiedni krzew.
Wznieścież wy, księżycowe łapy,
W niebo wiadrem mój smutek i krew.
1919 r. Другие произведения автора:
Затмение луны или странная колыбельная
Безумная ночь
Осенины