Перевод с русского на польский, русский оригинальный текст тут: http://esenin.niv.ru/esenin/text/mikola.htm
Swiety Mikolaj
1
W czapce oblocznego kola,
W lapciach bialych niby cien,
Chodzi swiety nasz Mikolaj
Obok siol i wsi co dzien.
Sakwa na ramionach jego,
A przepaska z wstarzek dwoch,
Idzie, spiewa do kazdego
Psalm jordanski dobry duch.
Liche zale, liche gorze,
Wpila w siebie chlodna dal.
Zapalaja sie jak zorze
W sinym niebie rampy sal.
Nachyliwszy twarz poranna,
Wierzb placzacych drzemie skret,
Oraz, jak rozance lniane,
Witek paciorkowy ped.
Chodzi rzewny nasz pochlebca,
Z czola lije ckliwy pot:
«Oj, moj losie, w swej kolebce
Przybylego kolysz lot.»
2
Zakrecily sie wokolo
Zagajniki jodel, brzoz.
A po krzewach w laki, w ziola
Lna kropelki sinych ros.
Chmura cieniem zgniotla zgola
Zielonkawe zbocze w chlod.
Tu sie myje nasz Mikolaj
Biala piana z jezior wod.
Pod niewiasta-brzozka inna
Zatrzymuje sie jak mim
I ociera sie brzezina
Jak recznikiem miekkim swym.
Idzie krokiem tak powoli
Po osiedlach, pustkach pstrych:
«Jam mieszkancem innej doli,
Ide do klasztorow mych. »
Za wysoko trawa plowie,
Sporycz kadzi mgla jak dym:
«Pojde modlic sie za zdrowie
Wszech chrzescijan w kraju mym. »
3
Chodzi patnik pylem drogi,
Zeby nam nie bylo zlej,
I rozmawia z Panem Bogiem
W bialej chmurze-brodzie swej.
Mowi Pan z Boskiego tronu,
Otworzywszy okno w raj:
«Mikolaju, wierny lonu,
Obejdz caly ruski kraj.
Ochron sercem w czarnych kresach
Lud bolesny jako mnich.
Pomodl sie z nim o sukcesach
I ubogim cieple ich.»
Chodzi patnik wiec po karczmie,
Spogladajc w wino czasz:
«Otom przyszedl do was, bracie,
By uleczyc smutek wasz.
Wasze dusze w szlak ku brzozkom
Ciagnie z kijem wor bez dna.
Ach, zbierajcie laske Boska
Jak dojrzale zyto dnia.»
4
Gorzka won jest czarnej sadzy,
Podpalila jesien gaj.
Zbiera patnik zwierzy w kabzy,
Karmi prosem w samy skraj.
«Oj, zegnajcie, biale ptaki,
Zwierze, kryjcie sie w swoj dom.
Ciemny boru, – szepcza swatki, –
Swataj panne-zime snom.» (im)
«Wszystkim starczy tu barlogow,
Otworz, ziemio, piersi krzak!
Sluga dawny jam mych bogow,
W terem Boski prawie szlak.»
Glosny marmur bialych schodow
Wzniosl sie prosto w rajski sad;
Niby wisna z wieszczych spodow
Na jabloniach jablki gwiazd.
A na tronie swieci wkrotce
W krasnych szatach tkliwy Spas:
«Mikolaju-cudotworco,
Pomodl sie za wszystkich nas.»
5
Kryja zorze w rajskim niebie,
Matka Boska w oknie juz.
Ku drzwiom sprasza swych golebi
Zyto dziobac rzewnych zorz:
«Leccie tu, anielskie ptaki,
Przecie klos – zyciowy lot.»
Tkliwiej od miodunki z makiem
Pachnie zniw wesolych pot.
Las wzorami jest przybrany,
Swierki sa jak druhy snu.
Czarnych rol w parowach panny
Przedza jest snieznego lnu.
Zakasany rekaw majac,
Oracz trzesie luski plyt.
Ku czci swietej Mikolaja
W sniegu sieje ziarnem zyt.
I jak w trawie to pokosy
Wieczorami w wielki mroz,
W sniegu dzwonia tkliwe klosy
Popod kostnicami brzoz.
1913 – 1914
Siny (blekitny), kras'ny (czerwony) – archaiczne slowa, ksiezkowe
Другие произведения автора:
На совете было столько смеха. Валерий Катулл
"Дхаммапада" - перевод с пали
Париж Володи Высоцкого